niedziela, 21 kwietnia 2024

Cenne chwile - marzec 2024

Bardzo dziękuję Wam, moi mili za pomoc w rozwiązaniu problemów z blogowaniem. Przeczytałam w necie, że trzeba usunąć pliki cookie. Gdy to zrobiłam moje konto na Bloggerze nie chciało w żaden sposób połączyć się z kontem Google i nie mogłam odpisywać na Wasze komentarze - jako ja. Dopiero gdy zmieniłam wyszukiwarkę na Google Chrome mogłam się normalnie logować, dodawać zdjęcia i odpisywać na komentarze.

Dziękuję za pozytywny odzew ! Czas nadrobić zaległości !

Wiem, że już wiosna i kwiecień mija, a u mnie dopiero podsumowanie marca. Niech i marzec ma swoje chwile szczęścia.

1. W Dzień Kobiet miałam przyjemność być na niezwykłym, wręcz  magicznym koncercie Anity Lipnickiej, którego długo nie zapomnę. Przyznam, że marzyłam skrycie o koncercie tej artystki. Intuicyjnie czułam, że to będzie coś dla mnie i nie zawiodłam się.



2. Potem był kameralny koncert Petry Linowieckiej. Harfa, wiolonczela, bębny djembe i poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Zasłuchałam się w tych dźwiękach i delikatnym głosie artystki, która poprowadziła nas przez krainę marzeń i cudów.





3. Dość często zdarzały mi się spacery i rowery. Las zmieniał się na moich oczach. Raz było ciepło, raz zimno, nawet padał grad.





Dziękuję, że jesteście !!!

piątek, 19 kwietnia 2024

Niby nic się nie stało, lecz...

 Drodzy ! Postanowiłam odezwać się w związku z tym, że długo nie pisałam. Wiem, że wielu z Was okazuje mi zainteresowanie i bardzo, bardzo za to dziękuję. Trzymam się, choć łatwo nie jest. Posty są w przygotowaniu.

Dobra wiadomość to ta, że pisać chcę i nie rezygnuję z bloga. Tylko ostatnio nie mogę dodać żadnego zdjęcia do posta. Sądziłam, że może skończyło się miejsce blogowe, więc spróbowałam na moim drugim blogu. Niestety - to samo. Sądziłam, że to przejściowa awaria i sama ustąpi, lecz się myliłam. Nie wiedziałam kogo zapytać i jak temu zaradzić.

Nie wiem czy to kwestia ustawień czy coś źle zrobiłam, a może niechcący coś kliknęłam i o tym nie wiem ? A może czegoś nie zrobiłam ? Pojęcia nie mam. Może ktoś z Was coś doradzi ? Czy mieliście podobnie ? Liczę na Waszą pomoc :)

Bardzo Was pozdrawiam i ściskam :)))



sobota, 23 marca 2024

Moje miejsce

 Dziś, gdy rankiem spacerowałam przez nasz ogród dostrzegłam, że zrobiony kilka lat temu przez mojego męża wiklinowy płot ugina się pod ciężarem młodych pędów wierzby, które z niego wyrosły. Uznałam to za znak, że jestem tu już na tyle długo, że mogę powiedzieć, że jest to oswojone przeze mnie - moje miejsce. 

Ile minęło lat ? Mieszkamy tu już 9 lat. Długo trwała moja adaptacja w nowym miejscu. Niektórzy potrafią powiedzieć, że zakochali się od razu w swoim nowym lokum. Można zakochać się w miejscu od pierwszego wejrzenia, ale uznać je za swoje - to wymaga czasu. Wiele razy wątpiłam czy to, co robię ma sens. Koleżanki w pracy dopytywały czy nie żałuję wyprowadzki z miasta. Za każdym razem z uśmiechem na twarzy odpowiadałam, że jestem zadowolona i szczęśliwa, ale w głębi duszy były wątpliwości. Gdyby człowiek ich nie miał, nie miałby czego rozważać, a życie toczyłoby się samo...

Gdy przeprowadziliśmy się na oddaloną od miasta wieś nie było łatwo. Musieliśmy zmierzyć się z wieloma problemami natury technicznej. Ogrodu wcale nie było, a stara chałupa wymagała gruntownego remontu. Teren wokół domu pokryty był zaniedbanym trawnikiem z dołkami i pagórkami. Przed domem stała stara studnia, z której wnętrza wyrastały gałęzie jakiegoś krzewu. Na posesji za domem mąż odkopał pod hałdą piasku znalezisko, składające się z dużej ilości puszek i szkła. Wszystko wymagało dużego nakładu pracy.

Po ponad roku mieszkania okazało się, że działka, którą zaczęliśmy już zagospodarowywać nie należała w całości do nas. Cały ogród urządziliśmy praktycznie na obcym terenie. Gdybyśmy wcześniej nie starali się o zezwolenie na rozbudowę domu, pewnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli. Granice działki przebiegały przez środek naszego ogrodu. Gdy otrzymaliśmy dokumenty ze starostwa poczuliśmy się tak, jakby ktoś wylał na nas kubeł zimnej wody. Kompletnie nie wiedzieliśmy co robić i od czego zacząć.

Potem nastąpiła cała batalia - począwszy od poszukiwań właściciela działki, a skończywszy na podpisaniu umowy u notariusza. Wszystko ułożyło się pomyślnie. Poznaliśmy osobiście dziedziczkę tego terenu, która wspólnie z nami dołożyła wszelkich starań, by grunty miały prawowitego właściciela. Starania te trwały nieco ponad rok i sporo było jeżdżenia do różnych instytucji, składania podań, wniosków, podpisów itp. Teraz jesteśmy właścicielami dwóch połączonych ze sobą działek, a co najważniejsze - nie musieliśmy burzyć powstającego ogrodu.

Ogród zaczął żyć własnym życiem, a ja dostrzegłam to właśnie teraz. Nie jestem pewna czy ogród nie jest dla mnie ważniejszy niż dom. Uważam go za dodatkowy pokój i zupełnie nie wyobrażam sobie domu bez ogrodu, a ogród bez domu - tak !

Czasem zaniedbuję nasz ogród, ale rośliny i tak wypuszczają nowe pędy i zachwycają kwieciem. On zawsze na mnie czeka. Latem  spędzam w nim długie godziny...

Nasz dom z ogrodem otoczony jest lasem. Poznałam dobrze najbliższą okolicę, spacerując z psami i jeżdżąc na rowerze.

Mieszkamy w krainie łąk, pól i lasów, gdzie nad głowami latają bociany i żurawie, śpiewają ptaki i można usłyszeć ciszę.
W letnie wieczory okropnie dokuczają nam komary, ale dajemy radę. Co roku we wrześniu zaczyna się rykowisko jeleni. Mam niebywałe szczęście i frajdę móc nasłuchiwać pierwotnych odgłosów natury. Jest to z pewnością atutem mieszkania w tym miejscu.
Ludzie żyją tu swoim życiem. Tubylcy rozrzucają w lesie butelki po wypitych trunkach, a my je zbieramy. Czasem jakiś pies przybłąka się i wtargnie na naszą posesję przez dziurę w płocie. Odwiedzają nas lisy, borsuki i jeże.
Czy tęsknię za miastem ? Nie. Bywam w mieście regularnie, bo tam pracuję. Jedyne czego mi żal to mieszkanie po dziadkach w  kamienicy. Tam zostało moje dzieciństwo i dobre wspomnienia.















piątek, 15 marca 2024

60 LAT i zabawa urodzinowa w Art Piaskownicy

 Lat 60 - brzmi poważnie. Trzeba myśleć już rozważnie !

Przedstawiam dziś kartkę na 60 urodziny - z piórkami i elementami makramy, które ostatnio bardzo polubiłam.







W Art Piaskownicy do końca marca jest huczna zabawa urodzinowa i można zdobyć fajną nagrodę !




wtorek, 12 marca 2024

Podziękowanie za pracę

 Podziękowanie za wieloletnią pracę tworzyłam w środku zimy. Może właśnie dlatego jest tak wiosenne, radosne i napawa optymizmem ?


" Są chwile, co długo w pamięci zostają.

Choć czas upływa - nie przemijają.

Są też osoby, które poznane

Nie będą nigdy już zapomniane."